Nightwish

Hardrock Hallelujah

NIGHTWISH

Fińska grupa muzyczna założona w 1996. Ich muzyka składa się z połączenia ostrych gitarowych riffów, wyraźnego dźwięku klawiszy oraz kobiecego, operowego głosu Tarji Turunen (pięć pierwszych albumów) a następnie Anette Olzon. Muzykę graną przez zespół definiuje się jako połączenie metalu symfonicznego, power metalu oraz (za czasów współpracy z Tarją Turunen) opery. Grupę cechują poetyckie teksty utworów nawiązujące m.in. do świata astralnego i fantasy, w większości napisane przez instrumentalistę zespołu - Tuomasa Holopainena.

Obecni członkowie:

Byli członkowie:

Z Anette w składzie:

Z Tarją w składzie:

Źródło: Wikipedia i wujek google
you tube

Mój jeden z ulubionych zespołów ;3 Lubie zarówno Anette jak i Tarję ;]

die_Kreatur

Oj, słuchało się Nightwisha, słuchało. Gdy trzy lata temu zaczęłam odkrywać muzykę, najważniejszym zespołem był dla mnie ofkorz Rammstein, ale poza tym to lubowałam się w metalu symfonicznym - Nightwish, Epica, Therion troszku, zabrałam się i za Haggard, ale nie wkręciłam się jakoś szczególnie. Stopniowo całe to tałatajstwo znikało z mojej playlisty, najpierw ustępując miejsca na rzecz Rammsteina, potem Lacrimosy, a później różnych innych tworów gotyckich i około. Najdłużej trzymał się właśnie Nightwish, chociaż i on w końcu odpadł - jeśli dobrze pamiętam, gwoździem do trumny był dla nich Theatre of Tragedy. W każdym razie od tego momentu w ogóle przestałam słuchać rzeczonych zespołów, nawet sporadycznie. Jeśli coś łączącego muykę klasyczną i symfoniczną z rockiem i metalem, to Lacrimosa, bo Tilo Wolff w tej dziedzinie jest akurat mistrzem. Jeśli coś z gotyckiego metalu z fajnym damskim wokalem i growlem, to Theatre Of Tragedy, gdyż oni robili to dobrze i z pomysłem.
Wracając jednak do tematu głównego, czyli Nightwisha, to przyznam się, że z nim byłam dość mocno wówczas związana emocjonalnie, chociaż termin "fanka" niekoniecznie do mnie pasował. Zebrałam prawie wszystkie oryginalne płyty (z wyjątkiem Angel Fall First i End Of An Era), przetłumaczyłam na własny użytek jakieś 80% tekstów, trochę wywiadów z Tuomasem przeczytałam. Dzisiaj (fakt, głównie na potrzeby napisania posta) gdy słucham Nightwisha nie jestem się w stanie wczuć w muzykę, wydaje mi się ona... jakby to ująć? Ładna, oryginalna, ale trochę pusta. Aczkolwiek "Passion And The Opera", "Crownless", "The Islander" i "7 days To The Wolves" nadal robią wrażenie (no i nadal podobają mi się bardzo teksty trzech ostatnich). No ale cóż - do niektórych zespołów się dorasta, z innych się wyrasta. Ja chyba z Nightwisha wyrosłam.

Hardrock Hallelujah

Z tych piosenek, które wymieniłaś to najbardziej lubię 'The Islander' i '7 days To The Wolves'- ta ma zajebisty początek ;D
Mogłabym wymieniać wieele ulubionych piosenek Nightwisha, nie będe się rozpisywać, bo to bez sensu.
Zaczełam tak wiecej słuchać jakieś 2(?) lata temu. Kuzyn mi polecił ten zespół ;] Od dawna się nie rozstaję z Nightwishem.
Tarja czy Anette? - obie są świetne ;D