die_Kreatur
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:15, 31 Gru 2010 Temat postu: Cinema Strange |
|
|
Ponieważ za cholerę nie wiem, czy tak luźno powiązanego z rockiem wykonawcę można wrzucić do tamtego działu, Kino Dziwne ląduje tutaj. [link widoczny dla zalogowanych] jest według mnie mocno taki sobie i otagowanie takoż, więc łapcie wstęp do tekstu o tymże zespole autorstwa [link widoczny dla zalogowanych].
Gothabella napisał: | Nie da się ukryć, że deathrock jest dziwny, ale niektórzy jego reprezentanci są dziwniejsi i ciekawsi niż muzeum osobliwości o wielowiekowych zbiorach. Cechą ludzi utalentowanych jest nie zdolność do powielania, nawet na wysokim poziomie, tego, co już było, ale realizowanie z powodzeniem własnej, oryginalnej wizji z niewielkim tylko wsparciem solidnych i ubitych gruntów utartych ścieżek.
Wymyślny wstęp wypełzł mi na klawiaturę niejako mimowolnie, już chyba pod samym wpływem myślenia o muzyce, wizerunku i oprawie występów zespołu Cinema Strange.
Bezpośrednio odpowiedzialny za powstanie tego niezwykłego (dlaczego niezwykłego, za chwilę będę udowadniać) projektu jest Lucas Lanthier, znany też jako Zampano, wokalista, autor tekstów i współautor muzyki; człowiek zafascynowany, po pierwsze, klimatami batcave, po drugie anomaliami, chorobami psychicznymi i mentalnością społeczeństwa dziewiętnastowiecznego, po trzecie - teatrem. A jeśli nawet nie podpisałby się pod tymi słowami, to właśnie takie klimaty można znaleźć w jego twórczości. Za współudział (dzięki któremu to wykroczeniu Kino Dziwne wciąż istnieje i ma się dobrze) są odpowiedzialni również niejacy bracia Ribiat. Prawdopodobnie jest ich czterech, a przynajmniej tylu miało kiedykolwiek związek z działalnością zespołu: Michael "Lafayette" i Daniel "Yellow" (członkowie obecni) oraz James "Pan" i Ron (związani z zespołem krótko i ładnych parę lat temu). |
Reszta tekstu [link widoczny dla zalogowanych]
Cinema Strange jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych zespołów. Moją ulubioną płytą (w tym miejscu się pochwalę, że udało mi się nabyć wszystkie trzy oryginalne) jest The Astonished Eyes Of Evening, ale na uwagę zasługują także Cinema Strange i Quatorze Exemples Authentiques du Triomphe de la Musique Décorative - na każdej z nich zespół prezentuje się inaczej, konsekwentnie trzymając się jednak obranej ścieżki. Moje ulubione utwory to utrzymane w batcave'owym klimacie "En Hiver" z początków działalności, "Catacomb Kittens", które lubię za wspaniały, podziemny jakby klimat, oraz naprawdę niezwykły, magiczny utwór instrumentalny "Intermezzo: Bright Violet Euphoria".
Post został pochwalony 0 razy
|
|